Restrukturyzacja
Krzysztof Piotrowski 2025-03-11

Większe uprawnienia sądu w restrukturyzacji: wsparcie czy ingerencja?

Rząd pracuje nad nowelizacją Prawa restrukturyzacyjnego, która ma m.in. pozwolić sądowi aktywnie kształtować treść układu, aby doprowadzić do jego zatwierdzenia.

Restrukturyzacja powinna przebiegać sprawnie, ponieważ w biznesie czas zawsze odgrywa kluczową rolę, a przy oddłużeniu jego znaczenie dodatkowo wzrasta. Każdy pomysł usprawniający restrukturyzację należy zatem przyjąć z życzliwością, nie zapominając, że o powodzeniu tej procedury decydują wszyscy uczestnicy: dłużnik, wierzyciele, organy pozasądowe i sąd. Kluczowe znaczenie ma tu przyjęcie oraz zatwierdzenie układu – dokumentu przesądzającego o efekcie całego postępowania. To właśnie na tę kwestię trzeba zwrócić szczególną uwagę w kontekście planowanych zmian prawa. Nowelizacja przewiduje bowiem, że sąd zyska możliwość ingerowania w treść porozumienia między dłużnikiem a wierzycielami. Co to dokładnie oznacza?

Spis treści

Klucz do restrukturyzacji

Zgodnie z art. 3 ust. 1 Prawa restrukturyzacyjnego celem postępowania restrukturyzacyjnego jest uniknięcie upadłości dłużnika poprzez umożliwienie mu restrukturyzacji w drodze zawarcia układu z wierzycielami. W przypadku postępowania sanacyjnego ten cel rozszerza się o przeprowadzenie działań sanacyjnych przy jednoczesnym zabezpieczeniu słusznych praw wierzycieli. Nie sposób zaprzeczyć, że właśnie układ stanowi klucz do skutecznej restrukturyzacji. Jego zawarcie jest więc miernikiem sukcesu całego postępowania. Jeśli nie uda się doprowadzić do zawarcia układu lub sąd odmówi jego zatwierdzenia, restrukturyzacja kończy się fiaskiem.

Biorąc pod uwagę te warunki, należy dołożyć starań, by układ jednak powstał. Szczególnie ważną, często decydującą rolę odgrywa tu autor propozycji układowych, które stanowią rodzaj projektu przyszłego porozumienia. W praktyce najczęściej opracowuje je dłużnik, ponieważ najlepiej zna własną sytuację finansową. Bez woli rozwiązania problemów trudno wyobrazić sobie, że dłużnik przygotuje najkorzystniejszy z możliwych projekt układu. Tymczasem stworzenie dobrego planu wymaga niemałych nakładów pracy i środków.

Ustawodawca pozostawił przy tym szerokie pole manewru w zakresie środków restrukturyzacyjnych, które można ująć w układzie. Prawo restrukturyzacyjne jedynie przykładowo wymienia odroczenie terminu wykonania zobowiązania, rozłożenie spłaty na raty czy zmniejszenie jej wysokości. Nie ma przeszkód prawnych, by w układzie zastosować inne rozwiązania, o ile nie naruszają one obowiązującego porządku prawnego. Można też łączyć różne metody, co daje autorowi propozycji układowych duże możliwości dopasowania sposobu restrukturyzacji do realnej sytuacji dłużnika.

Usługi restrukturyzacji w Twojej firmie – Zamów z nami rozmowę

    Większość nie wystarcza

    Propozycje układowe muszą jednak przekonać wierzycieli. To oni – poprzez głosowanie – decydują, czy układ zostanie przyjęty. Za przedłożonymi propozycjami musi się opowiedzieć nie tylko większość liczebna wierzycieli, lecz także ci, którzy reprezentują wymaganą przez prawo część ogólnej sumy wierzytelności. Gdy uda się zebrać tę większość, kolejnym krokiem jest złożenie wniosku do sądu restrukturyzacyjnego o zatwierdzenie układu. Bez takiego zatwierdzenia porozumienie, nawet jeśli zostało przyjęte przez wierzycieli, nie wejdzie w życie, a dłużnik nie skorzysta z przewidzianego w nim oddłużenia.

    Choć składający propozycje układowe może wykazać się sporą inwencją, sąd może odmówić zatwierdzenia układu wyłącznie w ściśle określonych przypadkach. Przesłanki te dzielimy na obligatoryjne i fakultatywne. Sąd ma obowiązek odmówić zatwierdzenia układu w razie naruszenia prawa. Wprawdzie kryje się pod tym pojęciem pełne spektrum uchybień, jednak w doktrynie słusznie postuluje się, by uwzględniać tylko poważne naruszenia, a nie drobne nieścisłości. Ponadto w postępowaniu o zatwierdzenie układu lub w przyspieszonym postępowaniu układowym sąd odmawia zatwierdzenia, jeśli suma spornych wierzytelności uprawniających do głosowania przekracza 15 proc. ogólnej sumy wierzytelności uprawnionych do głosowania. Natomiast w razie rażącego pokrzywdzenia wierzycieli, którzy głosowali przeciw układowi i zgłosili zastrzeżenia, sąd może (choć nie musi) odmówić jego zatwierdzenia. W interesie zatem wierzycieli niezgadzających się z treścią układu leży złożenie zastrzeżeń, ponieważ wydłużają one postępowanie, ale mogą się też okazać jedyną skuteczną metodą obrony ich praw.

    Pomysł na zmiany

    Obecnie sąd restrukturyzacyjny albo zatwierdza układ, albo tego odmawia. Nie może jednak ingerować w treść porozumienia między dłużnikiem a wierzycielami. To może się zmienić wraz z wprowadzeniem art. 165a, który rząd planuje dodać do Prawa restrukturyzacyjnego. Nowy przepis umożliwiłby sądowi dokonanie zmian w układzie, jeśli nie naruszą one jego istotnych postanowień i jednocześnie pozwolą na zatwierdzenie układu.

    Projektowana regulacja jest dość ogólna, co ma swoje dobre i złe strony. Pozytywem jest zwiększenie efektywności restrukturyzacji. Jeśli układ nie wejdzie w życie, restrukturyzacja się nie powiedzie, a wprowadzanie pewnej elastyczności przy jego zatwierdzaniu może to zmienić. Projektodawcy jednoznacznie powiązali też możliwość zmodyfikowania układu z jego zatwierdzeniem. Jeżeli proponowane przez sąd zmiany nie doprowadzą do zatwierdzenia, przepisy nie zezwolą na ich wprowadzenie.

    Z drugiej strony takie rozwiązanie niesie też ryzyko. Sąd samodzielnie oceni, czy dane zmiany nie naruszają istotnych elementów układu i to on zdecyduje, które jego postanowienia mają charakter kluczowy. Może to w pewnym stopniu ograniczyć decydującą rolę dłużnika oraz wierzycieli przy kształtowaniu układu. Równocześnie, świadomość tych uwarunkowań może osłabić chęć sądów restrukturyzacyjnych do sięgania po nowe kompetencje. Dopiero praktyka pokaże, czy – o ile przepis rzeczywiście wejdzie w życie – planowane zmiany realnie zreformują restrukturyzację.

    Druga szansa

    Wiele wskazuje, że nowelizacja Prawa restrukturyzacyjnego i Prawa upadłościowego nastąpi, choć jej ostateczny kształt nie jest jeszcze przesądzony. Zmiany te mają związek z tzw. dyrektywą drugiej szansy, w której Unia Europejska zobowiązała państwa członkowskie do ujednolicenia i usprawnienia postępowań restrukturyzacyjnych. Postulat ten sprowadza się przede wszystkim do stworzenia szybkiej i skutecznej procedury oddłużeniowej dla przedsiębiorców. Z kolei dyrektywa 2019/1023 nakazuje wprowadzić narzędzia wczesnego ostrzegania, dzięki którym firmy mogą wcześnie rozpoznać ryzyko popadania w zadłużenie prowadzące do upadłości. Choć pełna implementacja tej dyrektywy powinna nastąpić do 17 lipca 2022 r., w Polsce nie wdrożono jeszcze wielu z jej założeń.

    Prędzej czy później należy się więc spodziewać nowelizacji zmierzających do uproszczenia obu procedur (restrukturyzacyjnej i upadłościowej) oraz ułatwienia przedsiębiorcom odzyskania wypłacalności. Założenie jest takie, że tam, gdzie istnieje realna szansa powodzenia restrukturyzacji, powinna ona mieć pierwszeństwo przed upadłością. Jeśli zaś nie da się skutecznie oddłużyć przedsiębiorcy, priorytetem staje się ochrona interesów wierzycieli i takie przeprowadzenie upadłości, które pozwoli im odzyskać jak największą część swoich należności.


    Obserwuj nas i bądź na bieżąco!

    Zapraszamy do śledzenia naszych profili społecznościowych.